Zapraszamy do śledzenia relacji z kursu językowego, w którym uczestniczą nasi uczniowie!
(Zachowaliśmy oryginalną pisownię uczestników kursu.)
Dzień 1 i 2.
Zebraliśmy się na lotnisku kilka godzin przed lotem. Wszyscy czuliśmy podekscytowanie związane z wycieczką. Lot przebiegł nam w spokoju bez turbulencji. Dotarliśmy wieczorem na lotnisko w Maladze, a następnie zostaliśmy przedstawieni naszym rodzinom goszczącym. Następnego dnia czekały nas ciekawe, kreatywne i śmieszne zajęcia z nauczycielami w szkole językowej. Każdy z nas miło spędził czas. Po lekcjach zjedliśmy przygotowany dla nas lunch. Pyszne spaghetti i świeże owoce. Niedługo po posiłku ruszyliśmy na spacer po miejscowości. Przewodnicy opowiedzieli nam w ciekawy i zachęcający sposób o miasteczku. Zobaczyliśmy przepiękny park z palmami, jeziorkami, biblioteką oraz kawiarnią. Zaraz po parku czekał nas spacer na brzegu morza. Wszyscy bardzo dobrze się bawiliśmy.
Dzień 3.
Hola! Za nami drugi, gorący dzień w Hiszpanii. W dniu dzisiejszym jak zwykle podzieleni już na dwie grupy anglo i hiszpanojęzyczną mieliśmy ciekawe zajęcia z nativami. Po naszych lekcjach zjedliśmy przepyszny obiad z owocami na deser. Po posiłku udaliśmy się na przystanek autobusowy po czym pojechaliśmy do malowniczego miasteczka Mijas. Zwiedziliśmy pustelnię, uraczyliśmy się przepyszmyni migdałami w cukrze. Potem udaliśmy się zwiedzić arenę, gdzie odbywały się walki byków.. Dowiedzieliśmy się tam bardzo dużo ciekawostek. Potem dostaliśmy czas wolny i podzieliliśmy się na małe grupki aby pochodzić po miasteczku i kupić drobne pamiątki. Do Belmanadena wróciliśmy autobusem i wszyscy zostaliśmy odebrani przez nasze rodziny.
Dzień 4.
Dzisiaj rano, około godziny 9:30 wszyscy spotkaliśmy się w szkole językowej. Lekcje zleciały nam bardzo szybko w niezwykle przyjaznej atmosferze. Po lekcjach zjedliśmy bardzo dobry lunch. Następnie o godzinie 14:30 wyruszyliśmy na plażę. Kiedy byliśmy na plaży, nie tylko wypoczywaliśmy, ale również integrowaliśmy się międzyklasowo. Niektórzy z nas skorzystali z kąpieli w bardzo ciepłym Morzu Śródziemnym. Wracając wszyscy byliśmy już bardzo zmęczeni, więc bez większego wahania postanowiliśmy jak najszybciej wrócić do szkoły językowej. Każdy jest bardzo zadowolony z tego dnia oraz w jaki sposób spędził ten wspaniały czas.
Dzień 5.
9 września zaczął się przy „Burger King” w Benalmadenie, wyścigiem po najlepsze miejsca w autokarze. Po przyjeździe do Frigiliany powitał nas piękny widok z wysokości ok. 300 m.n.p.m. Najpierw nastąpiło przeliczenie wszystkich, poprzedzające każda czynność na naszym wyjeździe, a później wspinaczka na punkt widokowy. Na szczycie pokazało się mniej więcej to samo co widzieliśmy z parkingu, jednakże z podniesioną jakością i w o wiele szerszym kadrze. Kiedy już wszyscy nacieszyliśmy się Pueblo blanco w wersji ultra hd, udaliśmy się do uroczego kościoła. W akompaniamencie wykładu dwóch nauczycieli, podziwialiśmy kościół w stylu gotyckim łączący chrześcijańska kulturę z muzułmańska. To wypracowanie mogłoby teraz zamienić się w Wikipedię, ale niestety niezbyt uważałam na słowa naszych opiekunów, w tamtym momencie. Na sam koniec usiedliśmy przy źródełku w niższej części miasteczka i już po chwili rozpoczęła się runda druga zawodów z początku dnia. W ten sposób rozpoczęła się już druga jazda w, na szczęście, klimatyzowanej puszce.Nerja, nasza druga destynacja, była równie urzekająca z cudownym Morskim krajobrazem i mozaikowymi chodnikami. Pierwsza rzeczą było zrobienie zdjęć morza, aby przejść na śliczny placyk wychodzący na morze. Jeszcze więcej cykania zdjęć i rozmów o wyjeździe, gdy nastąpiło tradycyjne ,, español aquí y english group here”. Po tej godzinie wszyscy w mniejszym lub większym stopniu zadowoleni powróciliśmy do autokaru(3..2..1.. na miejsca gotowi start!). Podróż zakończyła się przy jednej z Benalmadenskich uliczek, z której udaliśmy się do budynku szkoły. Na miejscu zaczęły się codzienne 3 godzinne zajęcia, a po nich wybraliśmy się na pyszne hiszpańskie churros.
Dzień 6.
Dzisiejszy dzień spędziliśmy w Maladze. Udaliśmy się na stację kolejową z której odbyliśmy 30 minutowa podróż pociągiem. Pierwszą atrakcją w Maladze był lokalny targ, gdzie widzieliśmy świeże owoce morza, owoce i warzywa. Następnie udaliśmy się na spacer do parku, w którym widzieliśmy ławeczkę z podobizną Pablo Picasso. Zobaczyliśmy również muzeum powyższego artysty. Podobała nam się jego specyficzna, ale zarazem ciekawa sztuka. Każdy z nas był głodny, dlatego z wielką chęcią ruszyliśmy w kierunku restauracji, gdzie czekał nas pyszny posiłek. W Maladze można zobaczyć przepiękny deptak z licznymi sklepami (Muelle Uno), dlatego podczas czasu wolnego postanowiliśmy zrobić zakupy. Zaraz po zakupach ruszliśmy do starożytnych murów (Alcazaba), z których widzieliśmy piękne widoki. Następnie udaliśmy się do malowniczego portu, gdzie większa cześć grupy zjadła pysze lody. Wracając z portu odbyliśmy miły spacer w stronę stacji kolejowej. Uważamy, że był to bardzo udany dzień.